Oto mój pierwszy, recyklingowy naszyjniko-szalik (bo nie wiem jak mam go nazwać) Wykonanie bardzo proste - wystarczy zniszczyć stary t-shirt (tudzież dwa, jak w moim przypadku) :)))
Bardzo mi się spodobało, więc będą następne:) Właściwie już drugi jest, zrobiony w trakcie imprezy imieninowej mojej mamy i dla mojej mamy:)) Nie zdążyłam zrobić zdjęcia, będzie wkrótce.
Czuję, że niedługo nauczę się szyć;)
Naszyjnik jest rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńI świetny pomysł, na wykorzystanie za ciasnych już koszulek:):):)
Właściwie to najlepsze są duże koszulki - L albo XL nawet, bez szwów bocznych. Polecam szmateksy, najlepiej w porze wyprzedaży;)
UsuńFajna ta "inna beczka" :)
OdpowiedzUsuńsuper pomysl, bardzo mi sie podoba :)
OdpowiedzUsuńłaaaaa.... świetny!!!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się spodobało, naprawdę dziecinne proste wykonanie:) Niedługo następne:) muszę się powstrzymywać, żeby mężowi takiej jednej czerwonej koszulki nie zwędzić...;)
OdpowiedzUsuńSuper, genialne, uwielbiam coś sobie zapętlić wokół szyi, więc na pewno spróbuję, mam nadzieję, że nie jest to bardzo trudna sztuka. Czekam na nowe Twoje prace :)
OdpowiedzUsuńooooooooo jakie śliczne:) można zupełnie prosty ubiór udekorować takim wspaniałym dodatkiem :)
OdpowiedzUsuńAle fajne!!! Wygląda bardzo efektownie - w życiu bym nie powiedziała że to jest zrobione ze starych t-shirtów:):) Rewelacja!!
OdpowiedzUsuńrewelacyjne i pięknie się układa :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zainspirowałam ;) Fajny pomysł z tymi ślimaczkami. Ja też tylko kombinuję, jakby tu kolejną koszulkę mężowi podwędzić :D
OdpowiedzUsuńWitam:) A na te ślimaczki to wpadłam grubo po północy, nieziemsko zmęczona, ale zaplotłam trzy;)Ja już zrezygnowałam z mężowych koszulek, teraz w szmateksie szukam. Bardzo dziękuję za inspirację:)
UsuńNaszyjniki sliczne!!!! przydalby sie taki do letnich kreacji!!
OdpowiedzUsuńBeata