Przyszedł piątek, a z nim przypływ natchnienia:) Dziwny był ten tydzień pod tym względem i trochę żałuję zmarnowanego czasu, ale dzięki Bogu zapał do pracy i nowe pomysły mi wróciły;)
A oto rezultat:)
Aniołek z początkiem zapisu nutowego do Ody do Radości (a przynajmniej mam nadzieję, że dobry zapis znalazłam;)
A tu moje trochę nieudolne próby z decoupage'm, ale jak na początek może być;)
Ten Aniołek mógłby się nazywać "Nie Umyję Pędzla i Zobaczę Co Z Tego Wyjdzie";)
Na razie tyle, wracam do kuchni wykańczać pozostałe Aniołki. Postaram się jeszcze dzisiaj napisać więcej o Karolince Urban, której teraz pomagamy.
A teraz do roboty!;)
Przepiękne!!!! ślicznie wyszły Ci te anioły i życzę dużo takich przypływów natchnień :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ania
Dziękuję bardzo, życzę również:))Szkoda, że nie da się tego kontrolować - przynajmniej ja nie potrafię;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
przepiekne aniolki zrobilas :)
OdpowiedzUsuńpierwszy podoba mi sie najbardziej :)
OMG! Ależ cudeńka!
OdpowiedzUsuńNo piękne!!! Cudne włosy, skrzydła przepiękne!! no i nutki... ach, te nutki! :)
OdpowiedzUsuńCudne i te oczka jak u malutkich kotków,takie słodkie :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne te Twoje aniołki. Ten z nutkami szczególnie mnie urzekł (jestem muzykiem) i nawet przymkęłam oko na błąd w notacji ;) bo często motyw nut traktowany jest jako grafika, a on kieruje się ścisłymi zasadami. Sorki, że się czepiam - ale nawet seria nutowa z ikea mnie zawiodła... Czy sprzedajesz gdzieś swoje prace? Daj znać ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń