... z ferajny;)
Oj ciężki mieli chłopcy okres dojrzewania;) Za nic nie chcieli ustać w miejscu podczas suszenia, potem nie chcieli wyschnąć... no, ale w końcu powstali:)
A oto w jaki sposób można podeprzeć schnące figurki;)
Przy okazji powstała Anielica. I już odfrunęła, nie zdążyłam się nią nacieszyć;)
Stadko jutro wrzucę;)
Ja normalnie nie mogę się napatrzeć na te Twoje stojące aniołki!!! Jesteś bombowa kobieto!!! Wielki Szacun <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam zaglądać do Ciebie i podziwiać ;)
Pozdrawiam ;)
Dzięki wielkie!(aż pokraśniałam;)) buziaczki:***
Usuńhej:)
OdpowiedzUsuńczy te aniołki po jakimś czasie nie "siadają" ?
moje się wyginały z czasem pod wpływem własnego ciężaru ;<
Cześć:) To moje pierwsze chłopaki, więc za każdym razem inne wypadki mi sie przy nich przytrafiały. A więc "siadają" i musiałam strasznie uważać przy lepieniu a i tak tańczyły na wszystkie strony;P Jeden z nich jest klejony z dwóch części i chyba to jest najlepsze wyjście - osobno wysuszyć nogi, osobno górę i skleić. A czy nie będą się wyginać tego na razie nie wiem, czas pokaże;) "Dziewczynki" lepiej jest zrównoważyć:)
UsuńPiękne chłopaki.
OdpowiedzUsuńFantastyczne te stojące anioły!!!!!!
OdpowiedzUsuńFantastyczne są te stojące aniołki."Chłopcy" wyglądają super.
OdpowiedzUsuń