No i znowu mam zaległości, chyba weszło mi to w nawyk;)
Na swoje usprawiedliwienie dodam tylko, że przez ostatni miesiąc naprawdę sporo Aniołków ( i nie tylko;)) wyleciało z mojego piekarnika. Miałam niesamowitą wenę i maksymalnie dużo energii, no i musiałam to jakoś spożytkować. A sól, mąka i woda zawsze pod ręką...;)
Agnieszko bardzo dziękuję!
Tak teraz myślę od czego teraz zacząć, najlepiej będzie chyba od końca. W miniony weekend( po raz trzeci) miałam przyjemność wystawiać moje skrzydlate stworki na IV Kiermaszu Rękodzieła Artystycznego BuzzArt. Pisali o nas między innymi Biznes i Styl.
Jak zwykle niezwykła atmosfera, przepiękne, nieszablonowe przedmioty, a przede wszystkim cudowni ludzie:) Już nie mogę się doczekać następnej edycji:)
Razem ze mną swoje prace wystawiała koleżanka Agnieszka, która stworzyła te piękne choinki, stroiki oraz szydełkowe gwiazdki i bałwanki:)
Niestety nie posiadam zbyt wiele zdjęć innych stoisk, mój aparat kiepsko łapie ostrość, więc odsyłam Was do linków, które podałam wyżej.
Jak zauważyliście , w końcu zabrałam się za lepienie kotów:) Miał powstać jeden, zrobiłam chyba 14, tak bardzo mi się spodobały:)
Kotki dostały modrzewiowe deski, tak świeżutkie, że jeszcze kapała z nich żywica:) Pachniało w całym domu:)
A zanim kotki wylądowały na deskach tak sobie siedziały i kontrolowały, czy dobrze maluję:
Brakuje mi ich na tej półce;)
W następnym poście zdjęcia moich Aniołeczków przed zapakowaniem, dzisiaj czas już odpocząć:)