środa, 12 listopada 2014

Czekamy...

Dalej czekam na mojego Małego Królewicza, a jemu wcale się nie śpieszy;) 
A ja nigdy bym nie sądziła, że aż tak mi będzie brakować lepienia. Myślałam, że taka przerwa mi dobrze zrobi,ale chyba już jest za długa;) Jeśli dzisiaj jeszcze zostaną mi jakieś siły, to będę musiała COŚ ulepić, bo mnie rozniesie;)
Przy okazji przypomniałam sobie jeszcze o paru Aniołach, których tutaj nie zamieściłam, więc szybciutko nadrabiam zaległości:)









2 komentarze:

  1. Przecudne Anioły, misternie ukształtowane i wypieszczone detale. Podziwiam i gorąco pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń