czwartek, 7 marca 2013

Chłopaki ...

... z ferajny;) 
Oj ciężki mieli chłopcy okres dojrzewania;) Za nic nie chcieli ustać w miejscu podczas suszenia, potem nie chcieli wyschnąć... no, ale w końcu powstali:)










 A oto w jaki sposób można podeprzeć schnące figurki;)






 Przy okazji powstała Anielica. I już odfrunęła, nie zdążyłam się nią nacieszyć;)







Stadko jutro wrzucę;)

7 komentarzy:

  1. Ja normalnie nie mogę się napatrzeć na te Twoje stojące aniołki!!! Jesteś bombowa kobieto!!! Wielki Szacun <3
    Uwielbiam zaglądać do Ciebie i podziwiać ;)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie!(aż pokraśniałam;)) buziaczki:***

      Usuń
  2. hej:)
    czy te aniołki po jakimś czasie nie "siadają" ?
    moje się wyginały z czasem pod wpływem własnego ciężaru ;<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć:) To moje pierwsze chłopaki, więc za każdym razem inne wypadki mi sie przy nich przytrafiały. A więc "siadają" i musiałam strasznie uważać przy lepieniu a i tak tańczyły na wszystkie strony;P Jeden z nich jest klejony z dwóch części i chyba to jest najlepsze wyjście - osobno wysuszyć nogi, osobno górę i skleić. A czy nie będą się wyginać tego na razie nie wiem, czas pokaże;) "Dziewczynki" lepiej jest zrównoważyć:)

      Usuń
  3. Fantastyczne te stojące anioły!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Fantastyczne są te stojące aniołki."Chłopcy" wyglądają super.

    OdpowiedzUsuń