czwartek, 26 września 2013

Pary, pary...

Moje ostatnie parki:) Jedna jest w drodze do Nowego Jorku i mam nadzieję, że zdąży na czas i doleci cała;)







I jeszcze parę mniejszych Maluszków:






7 komentarzy:

  1. Bardzo ładne aniołki, jeśli je dobrze zapakowałaś to pewnie nic im się nie stało, ja niestety kiedyś zaliczyłam wpadke i doleciały w drobnych kawałeczkach

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję:)No ja wysyłałam na Boże Narodzenie, zapakowałam super, ale niestety trafiło na kontrolę... także zamiast na wigilie dotarło dopiero w połowie stycznia - w worku;/

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękności !!! Trzymam kciuki by dotarły całe i na czas, ja wysłałam do PL i dotarły w 1 kawałku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne te parki :) Mają bardzo subtelne buzie :) Aniołki też mi się podobają ale w parkach widać taki osobliwy styl lepienia :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję bardzo:) Właśnie myślę o jakiejś nowej "formie" (bo na ostatnim kiermaszu usłyszałam, że ja to na pewno z form robię;)) dla par. Bo już zbyt automatycznie do nich podchodzę i trochę mi to odbiera przyjemność z lepienia;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Aha - Parka doleciała do Nowego Jorku! jestem w szoku - tydzień tylko wystarczył i do tego wszystko w całości, nawet pudełko się nie zmięło;) Odzyskuję wiarę w pocztę;)

    OdpowiedzUsuń