sobota, 7 września 2013

Udało mi się wykończyć wszystkie Aniołki, które czekały na malowanie. Jak dla mnie sukces, bo było ich sporo;) Ale to dzięki temu, że mogłam się z nimi rozłożyć w domu (dzięki uprzejmości mojej cioci;)) W mieszkaniu pewnie do tej pory walczyłabym z bałaganem;) 
A na początek inspiracja moją starą już, ale w idealnym stanie, z oryginalną fryzurą i ubraniem, Barbie - Krakowianką:) Bardzo się spodobała, pewnie będą następne. I już mam zapytania, czy zrobię Kena... nie posiadam wzoru;) Ale jak ktoś ma, to proszę podesłać zdjęcie;)




W dalszym ciągu próbuję z decoupage'm:)


 
I jeszcze dwa Aniołki z nutkami:


 
I parę innych, powstałych przypadkowo;)




 
A mój największy Anioł dostał deskę:

 
W sumie, cała gromadka, którą miałam zapakować wyglądała tak:


 
No a teraz zabrałam się za zamówienia- właściwie same pary będą w najbliższym czasie:)




 
 
Uff, kto dotarł do końca ręka do góry;)
Pozdrawiam serdecznie!






7 komentarzy:

  1. oooooooo hohoho istne szaleństwo! przepiękne! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję dziewczyny:) Jak tak teraz na nie patrzę - każdy "z innej parafii";) Ale powstawały przeważnie z końcówek ciasta, przy okazji lepienia zamówień. Wtedy mi wychodzą najróżniejsze stworki;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Urocze aniołki. Bardzo podobają mi się te w "elfim" klimacie:-)

    OdpowiedzUsuń